Jak szukać pracy?
9.09.2024 r. l Bożena Uścińska
– Monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie – to brzmi dumnie – myślisz, wpatrując się w dyplom ukończenia 3-letniej Branżowej Szkoły I Stopnia. Od wielu lat to najpopularniejszy kierunek w branży budowlanej. – Mogę wszystko – uśmiechasz się do siebie czytając, co – przynajmniej teoretycznie – potrafisz. – Mogę malować ściany, sufity, powierzchnie stolarki oraz ślusarki budowlanej, wszystkie inne elementy wyposażenia i konstrukcji budynku. Mogę tapetować i robić posadzki bezspoinowe, podłogi z drewna i materiałów drewnopochodnych, płytek lastrykowych, płytek ceramicznych, płytek z tworzyw sztucznych, z wykładzin rulonowych, z tworzyw sztucznych... Mogę stawiać ścianki działowe, sufity podwieszane, obudowy konstrukcji w systemach suchej zabudowy…
– Dlaczego nie chcesz zrobić drugiego stopnia szkoły? – pyta ojciec zerkając na dokument. – Zdać maturę? Pójść na studia?
– Po co tracić czas? – odpowiadasz. – Mając takie kwalifikacje wszędzie znajdę pracę, w Polsce i za granicą – oświadczasz rodzicom. – Szybko się dorobię. Chcę się wybudować…
– Przecież możesz mieszkać z nami! – do rozmowy włącza się twoja matka. – Wystarczy miejsca i dla ciebie, i dla Pauli. Myślałam, że jak się pojawią wnuki, to wam pomogę.
– Ani ja, ani Paulina nie zamierzamy tkwić w tej dziurze! Idę do pracy!
– Wiesz chociaż jak się szuka pracy? – pyta ojciec z zaskakującą powagą. – Żeby dobrze trafić, wybrać porządnego pracodawcę, żeby się tak od razu nie rozczarować...
– Tyle się słyszy o wykorzystywaniu młodych – dorzuca matka. – Nie płacą im, zaniżają stawki. Zrzucają na młodych najgorsze roboty. Nie szkolą! A wymagania? Sąsiadka spod czwórki opowiadała, że jej wnuczce w trzecim tygodniu kazali oprowadzić gości ze Szwajcarii po halach produkcyjnych. Dziewczyna się załamała – nie miała czasu ani poznać technologii tej przetwórni, ani specjalistycznego słownictwa. Goście wyjechali, dyrektor wezwał ją na dywanik i zwolnił! Skończyło się depresją i lekami od psychiatry.
– A znalazła potem pracę? – pytasz lekko zaniepokojony.
– Nie wiem – odpowiada matka – już nie dopytywałam. Ale od tego czasu myślę, jak ty sobie poradzisz na tym rynku…
– Też się obawiam, że narobisz głupstw – ojciec przytakuje matce. – I nawet ucieszyłem się z tej kampanii społecznej „Legitna praca”.
– Ojciec, co ty znowu o jakiejś kampanii... – próbujesz zakończyć rozmowę, bo wiesz, że nieuchronnie zmierza w stronę twojej nieznajomości życia i łatwowierności w relacjach z ludźmi.
– Jakbyś mnie czasem słuchał, to byś wiedział! To akcja Państwowej Inspekcji Pracy dla takich jak ty, co dopiero wkraczają na rynek pracy.
– Masz, czytaj – matka wręcza ci swój telefon. Więc czytasz:
„Europejska Agencja Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy (EU-OSHA) twierdzi, że prawdopodobieństwo poważnego wypadku w pracy jest wyższe w przypadku osób w wieku 18-24 lata niż starszych pracowników. Ponadto, młodsi pracownicy mogą być narażeni na złe warunki pracy, prowadzące do rozwoju chorób zawodowych jeszcze w młodości lub na późniejszym etapie życia. Przyczyną tego może być brak doświadczenia, a także dojrzałości fizycznej i psychicznej młodych pracowników. Nie zawsze traktują oni poważnie otaczające ich zagrożenia w miejscu pracy. Inne czynniki zwiększające ryzyko nieszczęśliwego wypadku młodych osób w miejscu pracy to: niedostateczne umiejętności i przeszkolenie, brak świadomości swoich praw i obowiązków pracodawcy, brak pewności siebie, aby wyrażać swoje opinie i egzekwować prawa, lekceważenie przez pracodawców konieczności zapewnienia młodym pracownikom dodatkowej ochrony”.
Pomocnik poszukującego pracy
Nie jesteś pewien, czy skorzystasz z pomocy PIP-u, ale bardzo zapadły ci w pamięci niektóre rady rodziców, które usłyszałeś podczas tej rozmowy. Zaskoczyła cię ich liczba. I powaga, z jaką twoi rodzice podchodzą do twojej pierwszej pracy – dużo większa niż twoja. Postanawiasz więc spisać sobie kilka najważniejszych rzeczy do zapamiętania:
- Pracy trzeba szukać! Rzadko otrzymuje się ją z inicjatywy innych ludzi. Licz na siebie, ale nie lekceważ wsparcia osób trzecich. W naszych warunkach znaczy ono nie mniej niż kwalifikacje i wprawa w zawodzie.
- Większość ludzi szuka pieniędzy, a nie pracy! Chcąc się wyróżnić, trzeba udowodnić, że się do nich nie należy.
- Nie zakładaj z góry – i nie pokazuj! – że nie podejmiesz pracy mało prestiżowej.
- Bądź realistą i nie wierzy w altruizm pracodawców. Szukaj pracy, którą rzeczywiście jesteś w stanie wykonać. A oczekując korzystnych warunków pracy, zaproponuj przyszłemu pracodawcy coś, na czym mu zależy.
- Nie proś, oferuj! Propozycje i możliwości należy umieścić na piśmie z nagłówkiem „Oferta”, a nie „Podanie”.
- Bądź przygotowany, by przy pierwszym bezpośrednim kontakcie z potencjalnym pracodawcą zademonstrować dowody swoich osiągnięć zawodowych, biegłości i wprawy (świadectwa, projekty, ilustracje, fotografie, publikacje itp.).
- Nie obrażaj się i nie rezygnuj zbyt szybko. Wysłuchaj, dlaczego odrzucono twoją ofertę – to pomoże ci ją udoskonalić i zdobyć pracę przy kolejnej okazji.
- Zacznij pracę po podpisaniu umowy, otrzymaniu zaliczki lub zadatku. Dobrze jest też wynegocjować na piśmie okres próbny lub umowę na czas określony.
- Lepiej postarać się o spotkanie z szefem, niż wysłać ofertę. Kontakt z twoim potencjalnym kierownikiem jest lepszy, niż z urzędnikiem z Działu Kadr.
- Nie rozstawaj się z oryginałami dokumentów. W firmie złóż estetycznie sporządzone odpisy (z zachowaniem układu graficznego oryginału) lub kserokopie. Można je własnoręcznie uwierzytelnić słowami: „Za zgodność z oryginałem ręczę”, składając obok swój podpis i dopisując datę.
- Na dole swej oferty zamieść spis załączonych dokumentów w porządku chronologicznym. Dokumenty powinny być ułożone i spięte w kolejności według spisu (najstarsze na spodzie, najnowsze na wierzchu). Zaznacz „oryginał”, jeśli musi się znaleźć wśród dokumentów.
- Poproś, żeby sekretariat pokwitował na kopiach przyjęcie dokumentów.
- Pamiętaj o zrobieniu kopii oferty, życiorysu i korespondencji z pracodawcą.
Artykuł jest częścią cyklu „Głowa w równowadze”, w których psycholog Bożena Uścińska pomaga swoim czytelnikom i pacjentom Przychodni Miejskiej w Pieszycach spojrzeć na codzienne życie i spotykające nas wszystkich dylematy, trudności i problemy z perspektywy naszego własnego dobrostanu.
Zachęcamy do czytania, dumania i dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami.
Kolejny tekst już za dwa tygodnie.
Zobacz również:
-
To tylko wakacyjna praca!
Generacja Z to pierwsze pokolenie, które żyje w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Ma inne podejście do pracy i do życia. Jak je zrozumieć?To tylko wakacyjna praca!
Generacja Z to pierwsze pokolenie, które żyje w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Ma inne podejście do pracy i do życia. Jak je zrozumieć? -
Walka z urlopem – czy można ją wygrać?
55 proc. Polaków odbiera służbowe telefony na urlopie, 43 proc. z nas odpisuje na maile. Wielu woli w ogóle nie jechać na urlop – czy pracodawca może nas do niego zmusić?Walka z urlopem – czy można ją wygrać?
55 proc. Polaków odbiera służbowe telefony na urlopie, 43 proc. z nas odpisuje na maile. Wielu woli w ogóle nie jechać na urlop – czy pracodawca może nas do niego zmusić? -
Kiedy po urlopie wszystko (nie)gra
Już pierwszego dnia po urlopie zapominasz o radosnym nastroju przywiezionym z wakacji? Szybko zastępuje go pośpiech, irytacja i napięcie? Zatrzymaj się!Kiedy po urlopie wszystko (nie)gra
Już pierwszego dnia po urlopie zapominasz o radosnym nastroju przywiezionym z wakacji? Szybko zastępuje go pośpiech, irytacja i napięcie? Zatrzymaj się!