O przygotowaniach do matury – dla uczniów i rodziców

12.05.2025 r. l Bożena Uścińska

annie-spratt-unsplash-nauka.jpeg

 

– Pierwszy raz nie żałuję wizyty w second handzie – mówisz po powrocie z zakupów ze swoimi przyjaciółkami.

Wszystkie trzy uczycie matematyki w tym samym liceum. Lubicie się i wspieracie. Macie też sprawdzone sposoby na stres, gdy wasi uczniowie zdają maturę, to m.in. obchód osiedlowych sklepów z używaną odzieżą.  

Inspirujące wyprawy

– Nie uwierzę, że polubiłaś przymierzanie ciuchów – powątpiewa Monika, twoja najstarsza córka. – Ciocia Ania i Jadzia to strojnisie, ale ty? Po co tracisz czas w ciucholandach?

– Bo lubię towarzystwo moich koleżanek, zwłaszcza rozmowy po zakupach – odpowiadasz. – I tę cukiernię niedaleko kościoła. Pijemy tam kawę i nie żałujemy sobie ciasta.  

– To nie lepiej od razu się tam umawiać? – pyta rezolutnie Monika.

– To rytuał – mówisz po chwili zastanowienia. – Nie będę go zmieniać po tylu latach. Przyznaję, czasami się nudzę, ale bywa, że nieoczekiwanie zdarza się coś ciekawego. Dzisiaj na przykład, w „Łap-ciuchu” właścicielka sklepu panikowała z powodu matury swojego syna. Jeszcze bardziej zdesperowana wydawała się jej klientka. Obie strasznie narzekały na młodzież.

– Przy was? – dziwi się Monika.

– Nawet nie zauważyły, że wszystkie trzy słuchamy – odpowiadasz.

Ta okropna młodzież

– A co mówiły? – twoja córka wskazuje na tapczan, krzyżuje nogi, opiera plecy o poduszkę. Uświadamiasz sobie, że przygotowała się na dłuższą rozmowę.  

– Były oburzone, że ich synowie lekceważą powagę egzaminu dojrzałości – zaczynasz. – Według nich za późno zaczęli się uczyć do matury. Z tego co zrozumiałam, to dopiero po feriach zimowych.

– A niby kiedy mieli zacząć? – dopytuje Monika.

– Klientka twierdziła, że już w pierwszej klasie liceum. Była zła na siebie. Uważa, że spóźniła się z korepetycjami. Syn zaczął brać dodatkowe lekcje z polskiego i matematyki dopiero w drugim półroczu trzeciej klasy. Według niej chłopak nie potrafi się uczyć. Robi to zrywami, często dopiero, gdy ma kłopoty z ocenami – kontynuujesz.  

– Pewnie zaraz powiesz, że ja jestem taka sama. I jeszcze dodasz, że uczę się tylko tego, co lubię! Nie porównuj mnie z tym kolesiem, bo znowu będzie kłótnia! – ostrzega twoja licealistka. – Nie każdy musi siedzieć od rana do nocy nad książkami, żeby wszystko umieć.

Rodzice kontrolują naukę dzieci

– Zgadzam się, ale rodzice chcą mieć pewność, że ich dziecko przykłada się do nauki. Jak poznać, że uczeń przygotowuje się do lekcji albo egzaminu? – pytasz.

– Na pewno nie po tym, że siedzi nad książkami – irytuje się Monika. – Raczej po tym, że siedzi przed komputerem. Tam jest przecież wszystko!

– Te panie w sklepie były przekonane, że siedzenie przed komputerem to nie nauka. Sądzą, że synowie grali z kolegami, wypisywali głupoty na social mediach albo wchodzili na podejrzane strony – przytaczasz wątpliwości kobiet z second handu. – To przecież dojrzewający chłopcy.     

– Nie wierzę! – wykrzykuje twoja córka. – Nie kryły się ze swoimi podejrzeniami?

– Szczerze? My też często tak myślimy o siedzeniu młodzieży przed komputerem – odpowiadasz trochę niepewnie. – Rozmawiałyśmy nawet o tym po zakupach.

– Nauczycielki! – oburza się rówieśnica nieznanych ci chłopców. – Skoro nam nie ufacie, to na co liczycie? Że uczniowie będą was lubić? Albo że poproszą o pomoc? Nic o nas nie wiecie!

– Ciocia Ania też tak twierdzi – mówisz pojednawczo. – Uważa, że powinniśmy poznać styl uczenia się naszych uczniów. Po wakacjach zaproponuje dyrekcji, by w całej szkole zrobić ankietę. Mamy zapytać młodzież, jak się przygotowuje do nauki.

jeswin-thomas-unsplash-nauka.jpeg

Co pomaga w nauce

– Może lepiej zapytajcie, jak możecie nam pomóc! – Monika podnosi głos. – I dlaczego większość z nas rozumie, co było na lekcjach dopiero podczas korepetycji!

– Mam nadzieję, że to ja przygotowałam swoich uczniów do matury, a nie korepetytorzy – wzdychasz.  – Od lat zastanawiam się, kto naprawdę stoi za sukcesem naszych absolwentów!

– A dlaczego nie spytasz wprost uczniów, a zwłaszcza ich rodziców? – Monika podpowiada ci rozwiązanie, o którym długo dzisiaj dyskutowałaś z przyjaciółkami.

– Zamierzam! – odpowiadasz może nieco zbyt głośno. – Postanowiłam, że jeśli we wrześniu dostanę wychowawstwo, to inaczej będę współpracować z rodzicami. Wydaje się, że wielu nie ma pojęcia, jak wspomagać naukę swoich dzieci. Przykład – to, co usłyszałam w „Łap–ciuchu”.

– ???

– Właścicielka ma zakaz pytania syna, jak mu idzie przygotowanie do matury – relacjonujesz bardzo emocjonalną opowieść podsłuchanej przez ciebie kobiety. – A syn jej klientki zamyka się w pokoju i nikogo nie wpuszcza. Przestał rozmawiać z rodziną, bo matura to wyłącznie jego sprawa!

– Nie ma racji? – pada pytanie.  

– Nie irytuj mnie! – podnosisz głos. – Też będziesz się barykadować w swoim pokoju? Jeść tlyko pizzę i czekoladę? Czeka mnie wynoszenie worków z puszkami po napojach energetyzujących, jak te panie z butiku?

– Kto wie – słyszysz odpowiedź, która do reszty wyprowadza cię z równowagi.

Właściwa dieta

– Dieta przy uczeniu się jest bardzo ważna! – krzyczysz. – Będę o tym rozmawiać z nowymi uczniami i ich rodzicami. I poruszę tę kwestię na radzie pedagogicznej. Może w szkole będziemy wydawać zbilansowane posiłki?

– Czemu dorośli tak się czepiają tego, co jemy?

– Bo wszystkie badania pokazują, że to, co jemy ma bezpośredni wpływ na pracę mózgu. Właściwe jedzenie to lepsza koncentracja, dobra pamięć, mniejsze zmęczenie, w ogóle więcej energii równomiernie wydatkowanej. Zbilansowana dieta, bogata w witaminy i minerały, takie jak magnez czy witaminy z grupy B jest szczególnie ważna w okresach wzmożonego wysiłku, na przykład przed maturą.

– Ja tam wolę batoniki! – Monika gwałtownie protestuje.  

– Niestety! – odpowiadasz. – Dlatego jesteś taka niestabilna – humorzasta i pracujesz zrywami. Po zjedzeniu „Marsa” roznosi cię energia, ale pół godziny później jesteś ospała i marudna. Niedawno przeczytałam, że cukier i węglowodany uruchamiają błędne koło. Po jego zjedzeniu wzrasta produkcja insuliny potrzebnej, by strawić  cukier, ale niedługo potem we krwi narasta poziom greliny – hormonu głodu. Sięgamy więc po kolejną porcję jedzenia, najchętniej znów cukier lub węglowodany. Produkty te znów powodują wyrzut insuliny, potem greliny i tak w nieskończoność.

– Dlatego od nauki się tyje? – Monika jest wyraźnie zaniepokojona.

– Nauka nikogo jeszcze nie utuczyła! – zaprzeczasz. – Tuczą niewłaściwe produkty zjadane podczas nauki! – wyjaśniasz. – Jeśli jesz zdrowo i pijesz wystarczająco dużo wody, nie utyjesz! Acha, warto jeszcze pamiętać, by jeść o stałych porach i nie przejadać się. I dobrze wysypiać! Młody człowiek potrzebuje co najmniej 8 godzin snu, w porze nocnej. To podstawa, żeby skutecznie zapamiętać, czego się uczymy!  

centre-for-ageing-better-unsplash-nauka.jpeg

Zmiana nawyków

– A jak ktoś nie lubi zdrowej żywności i woli uczyć się w nocy? – pyta, a  raczej usprawiedliwia się twoja córka.

– To przed uczniami i ich rodzicami ciężka praca, by zmienić nawyki związane z odżywianiem się i odpoczynkiem. Ciocia Jadzia przygotuje  prezentację dla rodziców na ten temat. Zrobi to na podstawie książki  Charles’a Duhigg’a „Siła nawyku”.

– Widzę, że chcesz mnie zmienić! – wybucha Monika – Myślę, że trochę za późno na wychowywanie od podstaw.

– Widzę to inaczej – próbujesz załagodzić sytuację. – Chcę ci pomóc przygotować się do egzaminów. Chcę, żebyś się dużo nauczyła, ale bez stresu, i żeby twoja wiedza nie ulotniła się zaraz po egzaminach. Może zaczniemy od opracowania planu przygotowania do matury?

– Nie odpuścisz? – wzdycha przyszłoroczna maturzystka.

– Zróbmy ten plan razem – proponujesz. – Nie będziesz miała zaległości, ani momentów spiętrzenia nauki. Wiesz co? A może podzielisz się z kolegami tym planem, podszkolisz ich z efektywnego zarządzania czasem?

– Pomyślę! – mówi Monika.

Odpowiedź córki traktujesz jako zgodę na wspólny projekt. Zaczynasz więc dzielić się kolejnymi pomysłami.

Odpowiednie warunki do nauki

– Trzeba by też opowiedzieć młodzieży i rodzicom, w jakich warunkach nauka jest najbardziej efektywna – zaczynasz. – Pomieszczenie powinno być ciche i dobrze oświetlone.

 – I posprzątane – wpada ci w słowo Monika. – Zaraz usłyszę o uporządkowanej przestrzeni, która ułatwia skupienie. I żeby wszystko, co będzie potrzebne do nauki zgromadzić przed jej rozpoczęciem.

– O to, jednak mnie słuchasz? – śmiejesz się.

– Czasami – mamrocze Monika. – Ale nas rodzice nie słuchają! Niech do was dotrze, że źle znosimy presję na wyniki. I niech dorośli nie panikują, jak nie zdamy matury w pierwszym terminie! Niech nie mówią, że to koniec świata, wstyd dla rodziny. Albo, że zmarnujemy sobie życie, bo nie chcemy od razu po maturze pójść na studia! Nie znają idei gap year!

Gap year

– Ja też nie wiem, co to takiego! –  chcesz poznać znaczenie nowego pojęcia.

–  To alternatywna ścieżka rozwoju przed kolejnym etapem edukacji.  Wybierają ją ci, którzy potrzebują pauzy po szkole średniej. Gap year to czas, żeby się ogarnąć, zorientować co się chce robić w przyszłości.  

– Planujesz coś takiego? – pytasz z niepokojem.

– Na razie nie, ale wiedziałabym co zrobić w czasie takiego roku bez nauki. Wyjechałabym z Polski, podszkoliłabym angielski w jakiejś pracy za granicą. Usamodzielniłabym się – Monika jednym tchem wymienia zalety roku przerwy w nauce.

– Monia, zaskakują mnie twoje plany – mówisz. – Ale dzięki za szczerość! Upewniłam się, że spotkania z rodzicami na temat przygotowań ich dzieci do matury, to trafiony pomysł. Pomożesz mi przygotować tematy spotkań? I zorganizujesz jakieś szkolenie dla swoich kolegów? 

– Pomyślę – mówi Monika.

Rozumiesz, że możesz na nią liczyć! 

 


Głowa w równowadze - cykl tekstów i porad dla mieszkańców Pieszyc

Artykuł jest częścią cyklu Głowa w równowadze, w których psycholog Bożena Uścińska pomaga swoim czytelnikom i pacjentom Przychodni Miejskiej w Pieszycach spojrzeć na codzienne życie i spotykające nas wszystkich dylematy, trudności i problemy z perspektywy naszego własnego dobrostanu.

Zachęcamy do czytania, dumania i dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami.

Kolejny tekst już za dwa tygodnie.

 

Zobacz również:

 

Przewiń do góry